Facebook link
Jesteś tutaj:
Powrót

Szlak pieszy: Z Polski na Węgry, czyli z Czorsztyna do Niedzicy

Szlak pieszy: Z Polski na Węgry, czyli z Czorsztyna do Niedzicy

widok na Jezioro Czorsztyńskie, w tle Pieniny i plaża z turystami
Czorsztyn
Podczas proponowanej wycieczki prawdziwie górskich wędrówek nie będzie za wiele, ale za to dreszczyk emocji nie raz przebiegnie Wam po plecach! Głównymi atrakcjami będą bowiem odwiedziny dwóch zamków strzegących przed wiekami przeprawy przez Dunajec oraz rejs przez Jezioro Czorsztyńskie statkiem lub gondolą. Aury tajemniczości dodadzą legendy związane z warowniami, które będziecie zwiedzać. Wiecie, że wciąż mieszkają w nich duchy? Jeśli lubicie zwiedzać miejsca znane z filmów, koniecznie miejcie oczy szeroko otwarte, bo na pewno rozpoznacie kadry, które znacie z klasyki polskiej kinematografii.

Informacje praktyczne

ŚLAD GPX DO POBRANIA

Piktogram z miejscem startu szlakuCzorsztyn

Piktogram z dojazdem do miejsca startowego szlaku drogą wojewódzką numer 969 na odcinku Nowy Targ – Krościenko nad Dunajcem. Jadąc od Nowego Targu należy skręcić za miejscowością Kluszkowce w prawo. Podążając od Krościenka, w Krośnicy kierujemy się w lewo według znaków na Niedzicę i Sromowce, po czym po 2 kilometrach skręcamy w kierunku Czorsztyna. Obie drogi spotykają na obrzeżach Czorsztyna przy pomalowanej na biało kapliczce domkowej świętego Floriana, skąd kierujemy się ku centrum miejscowości (w prawo jadąc od Nowego Targu, na wprost podążając od Krościenka). Po przejechaniu około 300 metrów należy skręcić w prawo na niewielki parking przy ulicy Krótkiej. Gdyby nie było tu wolnych miejsc, trzeba wycofać się 100 metrów za wspomnianą kapliczkę na duży parking na obrzeżach miejscowości.

Wędrówkę można połączyć z wycieczką samochodowąWokół Gorców lub trasą Polski Spisz. W drugim przypadku wyprawę zaczynamy od przepłynięcia z Niedzicy do Czorsztyna przez Jezioro Czorsztyńskie i zwiedzenia tutejszego zamku.

Piktogram z czasem przejścia szlakuokoło 4 ¼ godziny (do czasu widocznego na mapce trzeba dodać około pół godziny na przejście znad Jeziora Czorsztyńskiego do centrum Czorsztyna.

Piktogram z informacją o łatwym szlaku szlak łatwy.

Piktogram z informacją o mapie trasy 

Mało kto sobie uświadamia, że przed wiekami ziemie polskie sięgały daleko dalej na południe niż dziś. Potem kolejne tereny przechodziły w ręce węgierskie i za czasów Kazimierza Wielkiego na kilkaset lat ukształtowała się sytuacja, że Dunajec był rzeką graniczną, oddzielał Polskę od Węgier. Obecny przebieg południowej granicy naszego kraju w tym rejonie został wytyczony po I wojnie światowej przez Radę Ambasadorów. Nie musimy więc przekraczać granicy chcąc odwiedzić zamek Niedzicy. Zapraszamy na wędrówkę przez środkową część Pienin i północny skrawek Spisza.

Uwaga: tu rządzą owce!

Niezależnie od tego, na którym parkingu zostawimy samochód, od wejścia na szlak dzieli nas 200 metrów. Parkując na obrzeżach Czorsztyna kierujemy się ulicą Zamkową ku jego centrum i po spotkaniu niebieskich znaków skręcamy w lewo. Idąc od ulicy Krótkiej podążamy w kierunku, z którego przyjechaliśmy i spotkawszy szlak niebieski skręcamy w prawo.

Po kilku minutach marszu miniemy pawilon informacyjny Pienińskiego Parku Narodowego, zaraz potem bacówkę i po chwili wkroczymy na Halę Majerz. Przejście przez nią zajmie nam blisko pół godziny. Na hali prowadzony jest wypas owiec, więc trzeba bacznie spoglądać pod nogi, by nie wejść w pozostawione przez nie ślady ich obecności oraz zwracać uwagę na zachowanie psów pasterskich.

Postój przy drzewie stojącym przy szlaku, to obowiązkowy punkt wędrówki. Odwracamy się, by podziwiać roztaczający się stąd widok: po prawej stronie Gorce, na wprost Jezioro Czorsztyńskie i zamek Czorsztyn, a po lewej Spisz i zamek w Niedzicy.

Po przejściu przez Halę Majerz przekraczamy na Przełęczy Osice drogę łączącą Krośnicę ze Sromowcami Wyżnymi i po kilku krokach za znakami niebieskimi skręcamy w prawo na wygodną leśną drogę. Po kwadransie dojdziemy do miejsca, z którego roztacza się widok na leżącą w dole wieś Hałuszowa i Gorce. Ustawiono tu kilka ławeczek, na których warto odpocząć, bo wkrótce czeka nas dość strome podejście. Pokonanie go zajmuje około 15 minut. Kolejny kwadrans upłynie nam na marszu po pofałdowanym terenie. Na odsłoniętych odcinkach będą nam towarzyszyły widoki na Spisz i Magurę Spiską (po prawej) oraz Gorce i Beskid Sądecki (po lewej).

Wkrótce dotrzemy na Przełęcz Trzy Kopce (niespełna 1 ½ godziny od wyjścia z Czorsztyna), gdzie opuszczamy szlak niebieski biegnący dalej w kierunku Trzech Koron i Szczawnicy i odtąd będziemy się poruszali za znakami czerwonymi.

Wzdłuż Dunajca

Zejście do przystani flisackiej w Sromowcach Wyżnych jest strome, po deszczu dość śliskie. Według znaków w terenie zajmuje ¾ godziny i to realny czas, choć załączona do tego opisu mapka mówi o czasie przejścia w granicach 30 minut.

W pewnym momencie wyjdziemy na otwarty teren, gdzie do wyboru mamy kilka dróg. Należy wybrać tę najbardziej po lewej, biegnącą w niewielkim zagłębieniu. Oznaczenie nie jest tu najlepsze, łatwo zgubić szlak. Gdyby do tego doszło, nie trzeba panikować. Należy konsekwentnie schodzić w dół do doliny Dunajca i po dotarciu do drogi kierować się w prawo, w kierunku przystani flisackiej. To tu rozpoczyna się spływ flisackimi tratwami przez  Przełom Dunajca, który tworzy 7 malowniczych zakrętów rzeki, nad którą wznoszą się skalne ściany o wysokości kilkuset metrów.

Odtąd będziemy już cały czas wędrowali wzdłuż Dunajca. Co prawda szlak prowadzi szosą łączącą Sromowce z Krośnicą, ale ze względu na duże natężenie ruchu i związane z tym niedogodności oraz niebezpieczeństwa, proponujemy zaraz za przystanią flisacką skręcić w lewo, w lokalną drogę. Będzie bezpieczniej, unikniemy podejścia na wzniesienie i milej dzięki bliskości rzeki.

Orientację ułatwia tablica wskazująca odległość (2 kilometry) od Izby Regionalnej w Sromowcach Wyżnych prowadzonej przez tutejsze Koło Gospodyń Wiejskich, w której prezentowane są eksponaty związane z przetwarzaniem lnu i wełny, pracą na roli i w kuchni.

Po dojściu do izby trzymamy się prawej strony ulicy i po chwili dochodzimy do kościoła pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika, który w obecnym kształcie został wybudowany w miejscu świątyni wzniesionej w XIX wieku. Ciekawe, że choć przez lata wieś formalnie należała do parafii w Krościenku nad Dunajcem a później w Maniowach, to mieszkał w niej osobny kapłan sprawujący tu posługę duszpasterską. Samodzielna parafia powstała w Sromowcach Wyżnych w 1943 roku.

Przy kościele ponownie spotkamy szlak czerwony i dalej będziemy się poruszali, trzymając się jego znaków. Prowadzą one między zabudowaniami na zachód w kierunku niższej zapory na Dunajcu, która tworzy Jezioro Sromowieckie. Dochodzimy po niej po 5 minutach i przechodzimy po koronie zapory na drugi brzeg rzeki. Po prawej stronie towarzyszy nam widok na zamek w Niedzicy oraz główną zaporę, od których dzieli nas około pół godziny marszu.

Po węgierskiej stronie

Teraz wędrujemy po stronie Dunajca, która przez wieki była częścią Węgier, a dziś biegnie nią droga do przejścia granicznego ze Słowacją w Łysej nad Dunajcem. Na tym odcinku szlaku piesi dzielą chodnik z rowerzystami; należy zważać, by nie przekraczać linii oddzielającej części przeznaczone dla poszczególnych grup użytkowników.

Po około 20 minutach dojdziemy do ronda, na którym przechodzimy na drugą stronę jezdni i kierujemy się na wprost w kierunku widocznej w oddali kapliczki pw. św. Michała, w której przez dwa wieki przechowywany był obraz jej patrona walczącego z szatanem. Szlak nie dociera do niej, lecz wkrótce po minięciu parkingu skręca w prawo i kieruje się w kierunku zamku. Można trzymać się znaków i wędrować według tego opisu lub przeciąć na ukos parking i podejść na koronę zapory schodami. Wybierając pierwszy wariant przejdziemy w pobliżu parków miniatur, gdzie prezentowane są makiety zamków oraz sanktuariów maryjnych. Decydując się na drugą propozycję, uzmysłowimy sobie w pełni jak wysoka jest zapora (jej wysokość wynosi 56 metrów) i jak wielkim wyzwaniem było jej zbudowanie.

Spacer po koronie zapory to obowiązkowy punkt pobytu w Niedzicy. Obiekt powstał w celu ochrony przeciwpowodziowej doliny Dunajca. Utworzone przez niego Jezioro Czorsztyńskie służy także jako akwen do uprawiania sportów wodnych, kursują po nim statki wycieczkowe. Na koronie zapory warto zwrócić uwagę na obraz 3D „Moc żywiołów”. Stając we wskazanym miejscu ujrzymy wiry, wodospady i rzekę.

Od zamku Dunajec dzieli nas około 300 metrów. W sezonie letnim, zwłaszcza w pogodne weekendy, pokonanie tej odległości jest dość trudne ze względu na dużą liczbę punktów handlowych i gromadzące się przy nich tłumy turystów. Konsekwentnie zmierzamy jednak do warowni, która występowała w kilku filmach, między innymi. „Zemście” i „Janosiku”. Wciąż żywa jest legenda o ukrytym w okolicy złotym skarbie Inków. Informacja o nim była ponoć zapisana w dokumencie sporządzonym pismem węzełkowym kipu, który został odnaleziony na zamku w tajnym schowku w 1946 roku.

Naprzeciw wejścia do zamku stoi spichlerz będący kiedyś częścią folwarku należącego do warowni, jedyny tego typu obiekt na Podtatrzu stojący w pierwotnym miejscu.

Piktogram informujący o ciekawostceOstatnimi właścicielami zamku byli Salomonowie, którzy jeszcze po I wojnie światowej utrzymywali w swych majątkach pańszczyznę, choć w monarchii austro-węgierskiej została ona zniesiona w 1848 roku. Jako, że po zakończeniu walk tereny te przyznano Polsce, niemal natychmiast podjęto działania zmierzające do likwidacji tego feudalnego przeżytku. Zbieranie akt i przygotowywanie przepisów trwało aż 11 lat. Ostatecznie pańszczyzna została zniesiona na Spiszu specjalną ustawą sejmową w 1931 roku.

Wracamy do Polski

Po zwiedzeniu zamku udajemy się do oddalonej o około 200 metrów przystani, z której do leżącego na drugim brzegu Czorsztyna pływają niewielkie statki i gondole (tymi pierwszymi można się też wybrać na kilkudziesięciominutowy rejs po jeziorze). Przeprawa trwa około 10 minut.

Piktogram z ważną informacjąw Czorsztynie jednostki cumują w dwóch zatokach. Płynąc gondolą, trzeba przejść brzegiem do tej, w której kończą rejs statki.

 

Z przystani ruszamy bez znaków w głąb lądu i po chwili zobaczymy strzałkę kierującą na ścieżkę prowadzącą do zamku. Podejście do warowni zajmuje około 10 minut. Zamek Wronin w Czorsztynie strzegł polskiej strony granicy. W XVIII wieku został zniszczony podczas walk o tron polski i nigdy go już nie odbudowano. Zachowane ruiny są dziś atrakcją turystyczną, z których roztacza się piękna panorama na okolicę, widać niemal całą trasę, którą pokonaliśmy podczas wędrówki.

Z zamku udajemy się w kierunku centrum miejscowości za znakami zielonymi. Nie są one zbyt widoczne, ale trudno zabłądzić. Po prostu trzeba iść cały czas ulicą Zamkową. Od parkingu dzieli nas około 30 minut marszu, niestety cały czas po górę.


Powiązane treści

Powiązane treści