Wycieczka rowerowa Wrota Pustyni
POBIERZ WYCIECZKĘ ROWEROWĄ W FORMIE GPX
długość trasy | 63 km | asfalt | 44 km | poza ruchem | 22 km |
suma podjazdów | 410 m | szuter | 16 km | boczne drogi | 40 km |
suma zjazdów | 410 m | teren | 3 km | główne drogi | 1 km |
Największa pustynia w Polsce, jurajskie zamki na Szlaku Orlich Gniazd (SOG) oraz kopalnie – to główne motywy przewodnie tej wycieczki po zachodnich rubieżach Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej. Już z tej lakonicznej zapowiedzi można by wywnioskować, że pod kołami będzie królował piach, i to w ilościach zdecydowanie mało przyjaznych rowerowej jeździe. Bez obaw, trochę go oczywiście będzie, żeby oddać charakter tutejszych ścieżek (zalecany rower turystyczny/gravelowy), ale w większości ślad został skrojony tak, żeby ominąć najgorsze fragmenty za pomocą lokalnych dróg. Dodatkowo trasa prowadzi po najnowszych inwestycjach rowerowych, które powstają w tych okolicach i mają szansę stać się wkrótce ciekawą „bramą rowerową” łączącą Śląsk z Małopolską.
To właśnie w okolicach Pustyni Błędowskiej skrzyżują się kiedyś końcówki tras VeloSkawa i VeloPrądnik, a okoliczne gminy już pracują nad nowym szlakiem rowerowym pod roboczą nazwą VeloPrzemsza, którego gotowe elementy zostały wykorzystane w tej wycieczce. Standardowo odsyłamy do strony internetowej z opisem tej wyprawy i do ściągnięcia przed wyjazdem jak najbardziej aktualnego śladu GPX, bo będzie on aktualizowany razem z rozwojem tutejszych szlaków. Start z Olkusza, historycznego miasta Korony Królestwa Polskiego, które już od wczesnego średniowiecza rozwijało się głównie za sprawą górnictwa bazującego m.in. na okolicznych pokładach rud srebra i ołowiu. Stąd się wzięła też nazwa „Srebrne Miasto”, a z jego bogatą historią najlepiej się zapoznać w Podziemnym Olkuszu, czyli ekspozycji zlokalizowanej, a jakże, w podziemiach tutejszego rynku. Do miasta można dotrzeć pociągiem (z przesiadkami), ale zdecydowanie szybszą podróż z Krakowa zagwarantuje samochód, który można zaparkować bez problemu w okolicach „Silver Park” w Olkuszu, czyli sporego parku rekreacyjno-krajobrazowego, gdzie jest m.in. pumptrack. Do samego centrum może nie dotrzecie zbyt komfortowo, ale warto tu zajrzeć, bo nawet jeśli nie macie ochoty na podziemne zwiedzanie, to rozsiane po całej okolicy figurki gwarków olkuskich przypomną wam o górniczych tradycjach miasta. Na ul. Słowackiego odszukajcie czerwone znaki rowerowego Szlaku Orlich Gniazd, który dość sprawnie wyprowadzi was z miasta w stronę zamku w Rabsztynie.
Zarówno on sam, jak i prowadzająca do niego droga, przeszły niedawno rewitalizację, więc jedzie się tu teraz całkiem sprawnie. Na czas zwiedzania rowery można pozostawić przy parkingu koło Chaty Kocjana lub bezpośrednio pod murami zamku w pobliżu węzła bramnego. Do Bydlina i kolejnego zamku można dojechać na dwa sposoby. Wystarczy trzymać się oznakowania Szlaku Orlich Gniazd (SOG) albo skorzystać z proponowanego śladu, który omija lokalnymi drogami te najbardziej piaszczyste/błotne fragmenty, choć przy okazji traci się też widoki na charakterystyczne dla Jury wapienne ostańce pochowane po tutejszych lasach.
W Bydlinie bardzo polecamy wspinaczkę aż pod same ruiny, bo całe wzgórze, które było też areną bitwy pod Krzywopłotami, zostało oplecione ścieżkami spacerowymi. Prowadzą one nie tylko do zamku, lecz także eksponują przy okazji zachowane tu okopy z czasów I wojny światowej. W okolicach miejsca pamięci pomordowanych żołnierzy AK żegnacie się ze śladem Szlaku Orlich Gniazd (SOG) i kierujecie się przez Kwaśniów i Ryczówek do miejscowości Rodaki. Tu czeka was prawdopodobnie najcięższy podjazd tej wycieczki. Ze szczytu wzgórza zamajaczy wam niczym fatamorgana kolejny cel, czyli największy obszar pustynny w Polsce. Do punktu widokowego na Pustynię Błędowską w Dąbrówce i dalej do miejscowości Klucze dostaniecie się tak zwanym Szlakiem Przylaszczkowym (kolor niebieski). Niektóre jego odcinki mogą być mocniej piaszczyste, ale w większości gwarantuje on całkiem sympatyczną jazdę po lasach aż do centrum gminy Klucze. Szlak ma być wkrótce mocno zmodyfikowany tak, żeby nie było konieczności wjeżdżania na drogę wojewódzką, ale na tę chwilę będziecie musieli na krótkim odcinku wtopić się jakoś w ruch samochodowy. Po około 1 kilometrze takiej jazdy skręcacie w osiedlowe uliczki, tak żeby dostać się do Zielonego i Czerwonego Stawu, czyli zalanych wodą wyrobisk po eksploatacji rud żelaza. Stąd, aż do nowej drogi prowadzącej do punktu widokowego Róża Wiatrów, pojedziecie głównie po wygodnych i szerokich drogach szutrowych.
W niedalekiej przyszłości pojawi się ich więcej i mają być poprowadzone zaraz przy skraju Pustyni Błędowskiej. Dlatego ślad wycieczki będzie na bieżąco modyfikowany, tak aby zagwarantować jak najlepszy przejazd przez te okolice. Na razie teren trzeba objeżdżać po tym, co jest dostępne, bo jazda rowerem po piaskach pustyni czy żółtym szlakiem wzdłuż Białej Przemszy jest praktycznie niewykonalna.
Pod pomostami Róży Wiatrów koniecznie zróbcie sobie parę zdjęć z próby jazdy rowerem po piasku i wracajcie do asfaltowej drogi na Hutki. Po około 2 kilometrach odbijacie w las i leśnymi autostradami dojeżdżacie w okolice rozlewisk doliny Białej Przemszy. Z Lasów Błędowskich wracacie do Małopolski w Laskach, skąd kierujecie się do miejscowości Bolesław. Stąd do Olkusza wracacie nową ścieżką rowerową przy DK94. Alternatywnie można też podjechać do Bukowna, zaglądnąć na malownicze zakola Sztoły i wrócić o wiele bardziej terenowym niebieskim szlakiem okrężnym.
Uwaga! Wycieczka rowerowa to nie trasa czy szlak rowerowy, nie jest oznaczona jednolitymi znakami w terenie. Przebieg wycieczki może częściowo pokrywać się z przebiegiem jakiegoś szlaku lub trasy rowerowej, może też przebiegać po różnego rodzaju drogach: publicznych czy gruntowych. Konieczny gpx lub mapa z wyznaczoną wycieczką.