Facebook link
Jesteś tutaj:
Powrót

Wycieczka rowerowa Podhalańskie Gran Fondo

Wycieczka rowerowa Podhalańskie Gran Fondo

Betonowa droga na której stoi rower, za nią pastuch i duża łąka. Po prawej w małej grupce pasą się owce. Za polem niżej wysokie choinki i po prawej dolina i lasy. Dalej niski masyw gór, za którym widać wysokie szczyty gór. Nad nimi błękitne niebo.
Zakopane Region turystyczny: Tatry i Podhale
Gubałówka – Ciche – Ratułów – Domański Wierch – Maruszyna – Skrzypne – Bańska Wyżna – Gliczarów – Bukowina Tatrzańska – Czarna Góra – Łapsze Wyżne – Łapszanka – Jurgów – Brzegi – Gliczarów – Bustryk – Ząb – Gubałówka

POBIERZ TRASĘ ROWEROWĄ W FORMIE GPX

długość trasy 99 km asfalt 99 km poza ruchem 5 km
suma podjazdów 2150 m szuter 0 km boczne drogi 86 km
suma zjazdów 2150 m teren 0 km główne drogi 8 km


Im bardziej pod górkę, tym lepiej? Nie ma sprawy. Jeśli macie nogi ze stali i znudziły wam się popularne ścieżki rowerowe Podtatrza, sprawdźcie się na tej trasie. Wszystkie znane i nieznane podjazdy: słynna „Ściana Bukovina”, Gubałówka, Łapszanka, ale też zacisz­ny Bustryk, Ciche-Zoki czy Brzegi pozwolą zobaczyć Tatry z ciekawej perspektywy, jak również odkryć mniej uczęszczane zakątki Podta­trza. Wycieczka prowadzi w całości po drogach asfaltowych. Większość z nich to ustronne, boczne ścieżki o małym natężeniu ruchu. Ze względu na miejscami nieoczywistą nawigację, polecamy korzy­stać ze śladu GPX.

Wyprawę zaczynacie na Gubałówce (można zaparkować na przykład na Furmanowej). Dobrze jest po niej przejechać z samego rana, gdy jeszcze nie ma tłumów. Na końcu Drogi Zubka kierujecie się za znakami na Dudkówkę, na której odbijacie w niepozorną drogę do Cichego Górnego. Warto obrócić się, by nie przegapić panoramy Tatr. Zjeżdżacie 3 kilometry, po czym nieoczekiwanie odbijacie w prawo, aby rozgrzać nogi solidną sztajfą na przysiółek Zoki. Następnie stromy leśny asfalt sprowadzi was do Ratułowa – wioski pełnej ciekawej, ludowej zabudowy. Kontynuujecie podróż do Miętustwa i Starego Bystrego, w którym krótkim, lecz konkretnym podjazdem dostajecie się na połogi Domański Wierch. Bajeczny zjazd z Babią Górą na horyzoncie kończy się w lesie Sośnina. Za nim odbijacie w prawo i niedługo znowu walczycie z grawitacją, pedałując wśród skałek. Osiągacie widokową ul. św. Stanisława Kostki w Maruszy­nie, następnie przez przysiółek Gancarze, twarzą do Tatr, opadacie do Skrzypnego. Ulica Kościelna wyciska z was siódme poty, prowa­dząc do Bańskiej i Sierockiego. Nie lubimy tłoku, zatem śmigacie w boczną ulicę przez Leszczyny, podziwiając malownicze grzbiety Pogórza Spisko-Gubałowskiego. W Białym Dunajcu kierujecie się w stronę Gliczarowa Dolnego.

Odcinek do wsi jest igraszką w po­równaniu ze „Ścianą Bukovina”, czyhającą na was tuż za końcem zabudowań. Za nią w lewo, a po 300 metrach w prawo przez Łosie. Szybki zjazd do Leśnicy i znowu pod górkę aż na Wierch Olczański. Zawitacie w Bukowinie Tatrzańskiej. Nie jedziecie jednak do centrum, lecz odbi­jacie prędko na Wierch Rusiński. Po 3 kilometrach zjazdu skręcacie w niepo­zorny łącznik do Wierchu Głodowskiego, niebawem osiągając połowę trasy i będąc na poziomie rzeki Białki (740 metrów nad poziomem morza - n.p.m). Pokonujecie most, za nim odbijacie w lewo do Czarnej Góry. Już 3 kilometry dalej i 100 metrów wyżej macie okazję delektować się kolejną wspaniałą pa­noramą Tatr na przysiółku Sołtystwo, a następnie możecie cieszyć się dalej, pozwalając rowerowi pędzić w dół do Trybsza. Tutaj skręcacie w prawo i cierpliwie kręcicie na Przełęcz Trybską. Kubek żętycy albo kęs oscypka w tutejszej bacówce są dobrą wymówką do krótkiej prze­rwy. Teraz 1,5 kilometra w dół i chciałoby się więcej, niestety nie tędy droga. Czeka was 7,5 kilometra z 300 metrów przewyższenia przez Łapszankę.

Rowerowi wyjadacze wiedzą już jednak, że panorama z Przełęczy nad Łapszan­ką warta jest tych trudów. Tatry z tego spiskiego zakątka prezentują się zjawiskowo. Kto napatrzył się do woli, może sprawdzić hamulce i puścić się przez jakby zagubione na końcu świata Rzepiska. Mknie­cie do Jurgowa. Boczna uliczka prowadzi was przyjemnie wzdłuż szu­miącej wody Młynówki aż do mostu na Białce, przez który wracacie na Podhale. Przed wami kolejne wyzwanie w postaci żmudnego podjazdu przez Brzegi. Zadanie niełatwe, kto jednak wytrwa, w nagrodę dosta­nie panoramę z Szymkówki. Pedałujecie 1 kilometr drogą główną do ronda na bukowińskim Klinie (sklepy, restauracje). Do końca zostało wam jeszcze 20 kilometrów oraz 500 metrów sumy podjazdów. Kierujecie się do Glicza­rowa Górnego, jadąc gęsto zabudowanym grzbietem. Za przysiółkiem Jurzyste warto przystanąć i się rozejrzeć. Ładnie widać stąd zarówno Tatry, jak i wzgórza między Zakopanem a Nowym Targiem. Poza tym stromy odcinek ul. Kościuszki raczej nie pozwoli wam się specjalnie rozglądać. Wyjeżdżacie w Białym Dunajcu, gdzie mostem na zako­piance przekraczacie rzekę i od razu odbijacie w lewo, w ulicę gen. An­drzeja Galicy. Znak ślepej uliczki ignorujecie. Po minięciu kilkunastu zabudowań kierujecie się w prawo. Witamy na podjeździe do Bustry­ka. Wąski asfalt przecina odludną dolinę, prowadząc do położonej na grzbiecie wsi.

Ostatnia część do zabudowań jest nader nieprzy­jemna. Kto nie odpadł po drodze, będzie… dalej się wspinać, teraz na szczęście łagodniej. Mijacie remizę, docieracie do głównego grzbietu i ulicy Szlak Papieski, w którą się włączacie. Pozostajecie na niej aż do końca. Jedziecie przez Ząb (ponoć to najwyżej położona wieś w Pol­sce – wasze nogi to potwierdzą). Wśród słynnych zębian znajdziecie skoczka Kamila Stocha. Na skrzyżowaniu z drogą do Poronina konty­nuujecie prosto, w stronę Gubałówki. Tym, którzy zaparkowali na Fur­manowej, polecamy relaks z widokiem na łąkach za drewnianą kapli­cą pod wezwaniem świetego Brata Alberta. A kto zaparkował na Gubałówce, cóż… ten ma jeszcze trochę pod górkę.

 

Mapa trasy rowerowej Podhalańskie Grand Fondo


Powiązane treści

Powiązane treści