Facebook link
Jesteś tutaj:
Powrót

Szlak samochodowy: Śladami Łemków

Szlak samochodowy: Śladami Łemków

Rynek Gorlice
Gorlice Region turystyczny: Beskid Sądecki i Niski
Beskid Niski to najprawdziwszy klejnot ukryty w małopolskiej skrzyni turystycznych skarbów. Cisza, spokój, niesamowita, ale też trudna historia, unikatowa architektura, a przede wszystkim brak tłumów sprawiają, że to jeden z najlepszych kierunków na samochodową wycieczkę. Jeśli szukacie krainy poza czasem i miejscem, doświadczeń, które zachwycą Was bez reszty, to gwarantujemy - ta trasa na pewno Was nie zawiedzie!

Piktogram długości trasy 48 kilometrów

Piktogram przedstawiający miejsce startu trasy Gorlice

Piktogram przedstawiający dojazd ze wschodu i z zachodu drogą nr 28, a od północy trasą nr 977.

 

Gorlice – Miasto Światła

Piktogram parkinguWygodny parking znajduje się nad rzeką Ropą, tuż przy skrzyżowaniu wspomnianych tras (po północnej stronie drogi nr 28). Alternatywą jest teren przy pobliskim centrum handlowym lub szukanie wolnego miejsca na ulicach w centrum.

Zanim ruszycie odkrywać region śladami Łemków, proponujemy krótki spacer po Gorlicach, mieście, które rzadko jest odwiedzane w celach turystycznych, a to poważny błąd! Gorlice to miasto Ignacego Łukasiewicza, farmaceuty, a przede wszystkim pioniera przemysłu naftowego i wynalazcy lampy naftowej. Po raz pierwszy w dziejach została ona zapalona właśnie w Gorlicach, stało się to w 1854 roku. 

W drodze na gorlicki rynek proponujemy zobaczyć wybudowaną w 1664 roku kapliczkę Matki Boskiej (najstarszy obiekt tego typu w Gorlicach). Legenda mówi, że jest pod nią ukryty zaklęty dwór, w którym dworzanie strzegą skarbów. Kto wie, może komuś uda się wypowiedzieć zaklęcie, które wydobędzie je na powierzchnię…

Po krótkim spacerze od parkingu (uwaga, po drodze kilka schodów do pokonania!) skręcicie w ul. Wąską i po chwili znajdziecie się na gorlickim Rynku, który zachował swój charakter i układ urbanistyczny od czasów założenia miejscowości przez Dersława Karwacjana około 1355 roku. W okazałym ratuszu mieściła się niegdyś apteka prowadzona przez Ignacego Łukasiewicza. Dziś można przysiąść na stojącej nieopodal Ławeczce Łukasiewicza.

Proponujemy obejść Rynek zgodnie z ruchem wskazówek zegara, by zajrzeć w odchodzące od niego ulice i z przeciwległego boku w pełni docenić walory architektoniczne ratusza oraz stojącej tuż obok niego Bazyliki Mniejszej Narodzenia Najświętszej Marii Panny i Sanktuarium Pana Jezusa w Więzieniu. Historia świątyni sięga XIV, na przestrzeni wieków była wielokrotnie niszczona i przebudowywana. Wewnątrz na uwagę zasługuje ołtarz główny z obrazem Wniebowzięcie Matki Boskiej pędzla Jana Styki oraz cudowna, barokowa figura Pana Jezusa Ubiczowanego (mierząca 164 centymetrów) nieznanego twórcy, która pierwotnie stała w kaplicy Więzienie Chrystusa na przykościelnym cmentarzu.

Idąc dalej na północ ul. Wróblewskiego po ok. 100 m dojdziecie do dworu Karwacjanów, siedziby założycieli miasta, gdzie obecnie mieści się Muzeum Dwory Karwacjanów i Gładyszów.

Powrót na parking przez Rynek i ul. Mickiewicza

Z parkingu wyruszacie drogą nr 977 kierując się w do przejścia granicznego w Koniecznej. Na krótkim odcinku przebieg trasy pokrywa się z drogą krajową nr 28. Zjeżdżając z niej, zobaczycie po lewej stronie kapliczkę Chrystusa Frasobliwego, stojącą w miejscu, gdzie w 1854 roku zapalono pierwszą na świecie uliczną lampę naftową. Właśnie do tego wydarzenia nawiązuje przytoczone wcześniej hasło promocyjne miasta: Gorlice – Miasto Światła. Wiąże się ono także z historią przemysłu naftowego w okolicy, o której przypomina również Skansen Przemysłu Naftowego „Magdalena” przy ulicy Lipowej.

Przez Siary, Sękową i Ropicę

W graniczącej z Gorlicami wsi Siary znajduje się najstarszy na świecie szyb naftowy, z którego ten cenny surowiec zaczęto wydobywać w 1852 r. Do dziś wytrwali poszukiwacze mogą znaleźć w okolicy miejsca, gdzie ropa samoistnie wypływa na powierzchnię.

Przejeżdżając przez wieś, po lewej stronie zwraca uwagę pałac Władysława Długosza, polskiego potentata naftowego, senatora I kadencji II Rzeczpospolitej. Na cmentarzu w pobliskiej Sękowej znajduje się okazałe Mauzoleum Rodziny Długoszów (chcąc je obejrzeć, trzeba zjechać z głównej drogi na początku wsi w lewo, tuż za mostem na Sękówce).

Kolejny obiekt godny odwiedzenia spotkacie w Sękowej (4 kilometry od Gorlic). Aby z bliska obejrzeć tutejszy kościół Świętych Filipa i Jakuba Apostołów, którego historia sięga 1520 roku, należy zjechać w prawo na samym początku miejscowości, zaraz po przejechaniu mostu na Sękówce.

Świątynia należy do najbardziej malowniczych w Małopolsce. Od dawna zachwycali się nią artyści, rysowali ją m.in. Stanisław Wyspiański, Józef Mehoffer czy Włodzimierz Tetmajer. Dodajmy, że wzorowo prowadzona renowacja przyczyniła się do tego, że w 2003 roku kościół wpisano na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Naturalnego UNESCO.

Piktogram opcji trasy.W Sękowej odchodzi w lewo droga do miejscowości Wapienne (8 kilometrów), jednego z najstarszych i zarazem najmniejszego uzdrowiska w Polsce. Tutejsze wody siarczkowe znano już w XVII wieku, a pierwszy zakład zdrojowy powstał w XVIII wieku.

Kontynuując podróż drogą nr 977 kolejną ciekawą świątynię miniemy po kilku minutach w Ropicy. Cerkiew greckokatolicka pw. św. Michała Archanioła powstała na początku XIX w. Po wysiedleniu Łemków w ramach akcji Wisła po II wojnie światowej (szerzej wspomnimy o tym po dotarciu do Zdyni) jest kościołem rzymskokatolickim w parafii w pobliskim Małastowie.

Piktogram przedstawiający wycieczkę pieszą11 kilometrów, skrzyżowanie z drogą do miejscowości Bartne, w której znajdują się dwie cerkwie i niewielki urokliwy cmentarz z czasów I wojny światowej. Wieś stanowi punkt startu pieszej wycieczki  "Wokół Bartnego".

W Małastowie (13 kilometrów) w 1805 roku wzniesiono jedną z nielicznych murowanych cerkwi pod wezwaniem św. Kosmy i Damiana. Obecnie jest to kościół rzymskokatolicki pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Na stokach Magury Małastowskiej znajduje się Magura Ski Park z jedną z najpiękniejszych w Małopolsce nartostrad. 

Przełęcz Małastowska – zabytkowa kapliczka i cmentarz z I wojny światowej

Zaraz za miejscowością rozpoczyna się podjazd na Przełęcz Małastowską. Szybko nabiera się tu wysokości, droga wznosi się serpentynami (uwaga na ciasne i ostre zakręty!) Warto się na chwilę zatrzymać na kilka minut. Dlaczego? Już wyjaśniamy!

Piktogram parkingupo obu stronach drogi.

Zacznijcie od krótkiego spaceru do pochodzącej z XVIII wieku kapliczki. Jej lokalizacja nie jest przypadkowa. Trasą, którą podróżujecie przed wiekami wiódł ważny szlak handlowy z Małopolski do Bardejowa. Tuż przy parkingu znajduje się cmentarz wojenny nr 60 z czasów I wojny światowej, na którym pochowano 174 żołnierzy, z których 36 nie zostało zidentyfikowanych.

Wizyta tutaj to dobra okazja, by wspomnieć o krwawych walkach toczących się w latach 1914-1915 na terenie Beskidu Niskiego. Jedną z najważniejszych potyczek była bitwa pod Gorlicami, która rozpoczęła się 2 maja 1915 roku i była początkiem ofensywy państw centralnych przeciwko armii rosyjskiej. Poległo w niej ponad 20 tysięcy żołnierzy, których pochowano na kilku cmentarzach w Gorlicach i okolicy miasta.

W czasie I wojny światowej w Małopolsce stoczono wiele bitew, w których zginęło tysiące żołnierzy. Początkowo grzebano ich w mogiłach polowych i na prowizorycznych cmentarzach. Wobec nacisków społeczeństwa zaczęto myśleć o zapewnieniu poległym godnego pochówku. W efekcie 3 listopada 1915 roku w wiedeńskim Ministerstwie Wojny utworzono Wydział Grobów Wojennych, któremu powierzono pieczę nad całą akcją. Podlegały mu jednostki terenowe, których zadaniem było ewidencjonowanie poległych żołnierzy, ekshumowanie zwłok i gromadzenie ich w wybranych miejscach, a także projektowanie i budowa cmentarzy wojennych. Teren Beskidu Niskiego znalazł się w Okręgu Cmentarnym nr I, którego kierownikiem i autorem większości projektów był znany słowacki architekt Dušan Jurkovič.

Piktogram opcja trasy.

Przekraczając drogę i kierując się w las szlakiem niebieskim, po około 40 minutach dojdziecie do rodzinnego placu rekreacji, którego elementami są plac zabaw dla najmłodszych, urządzenia do ćwiczeń oraz platforma widokowa.

Łemkowska Watra

Początkowy odcinek zjazdu w kierunku Koniecznej jest bardzo stromy z kilkoma serpentynami. Trzeba zachować ostrożność, bo bardzo łatwo można się znaleźć na pasie ruchu w przeciwnym kierunku.

Serpentyny szybko się kończą i rozpoczyna się długa prosta. Dla poskromienia zapędów do szybkiej jazdy i zapewnienia bezpieczeństwa w Gładyszowie, na skrzyżowaniu z drogą do Uścia Gorlickiego, zamontowano światła (21 kilometrów). Zanim udacie się do wspomnianej miejscowości, wygospodarujcie kilka minut na odwiedzenie Zdyni (4 kilometry w kierunku Koniecznej). Miejscowość znana jest z odbywającej się tu w lipcu Łemkowskiej Watry. Trzydniowe wydarzenie ma charakter towarzyskiego spotkania Łemków, ale jest też festiwalem kultury tej społeczności, jednej z czterech prawnie uznanych mniejszości narodowych w Polsce.

Celem spotkań odbywających się w specjalnie wybudowanym ośrodku (w lewo od głównej drogi) jest integracja Łemków rozproszonych po świecie po II wojnie światowej. Organizowane są wystawy, konkursy, koncerty, pokazy tradycyjnych rzemiosł. Rozpalane na początku spotkania ognisko (watra) powinno przetrwać w sercach uczestników wydarzenia do następnego roku.

Łemkowie, to jedna z grup górali ruskich, która zamieszkiwała tereny od Krynicy po Komańczę (dalej na wschód, w Bieszczadach, mieszkali Bojkowie, a na terenie dzisiejszej Ukrainy – Huculi). W latach 30. XX wieku ich liczbę szacowano na ponad 100 tysięcy osób. Łemkowie mieli bardzo silne poczucie odrębności od swoich polskich i ruskich sąsiadów, ukształtowali własną kulturę, stroje, obyczaje i język. Właśnie ich odrębność stała się przyczyną prześladowań jakimi zostali objęci po II wojnie światowej. W ramach dobrowolnych przesiedleń w latach 1944-46 swoje wsie opuściło około 60% Łemków. W kwietniu 1947 roku rozpoczęła się akcja „Wisła”. Przymusowe przesiedlenia na Ziemie Odzyskane objęły około 25% mieszkających tu przed wojną osób. Niegdyś ludne wsie niemal opustoszały i stan taki trwał przez wiele lat. Dopiero koniec XX wieku przyniósł ożywienie, zaczęły powstawać gospodarstwa agroturystyczne, infrastruktura turystyczna, zaczęło przybywać turystów.

W Zdyni znajduje się pochodząca z XVIII w. drewniana cerkiew Opieki Matki Bożej. Jej gospodarzem jest kościół prawosławny, ale odprawiane są tu też nabożeństwa w obrządku rzymskokatolickim. Miłośnicy sakralnej architektury drewnianej mogą podjechać jeszcze około 4 kilometry w kierunku granicy, by obejrzeć cerkiew pw. św. Bazylego Wielkiego w Koniecznej.

Powrót do Gładyszowa tą samą trasą. Na wspomnianych światłach zjeżdżacie z drogi nr 977 w kierunku Uścia Gorlickiego (pomijając Zdynię w prawo, a jadąc od tej miejscowości w lewo).

Od cerkwi do cerkwi

Po chwili miniecie niewielki cmentarz, przy którym znajduje się jeszcze mniejszy cmentarz wojenny z oryginalnymi krzyżami. Po około 300 metrów od tego miejsca, w Smerekowcu, skręcacie w lewo kierując się do Regietowa.

Uwaga: Przez kolejne 8 kilometrów będziecie się poruszali wąskimi, krętymi drogami. Niewielka prędkość zapewni Wam nie tylko bezpieczeństwo, ale pozwoli rozglądać się po okolicy, dostrzec liczne stare domostwa (chyże) i przydrożne krzyże, z których wiele różni się od tych znanych z terenów centralnej Polski.

Przejeżdżając przez Regietów miniecie po prawej stronie stadninę koni huculskich „Gładyszów”. Hucuły to niewielkie koniki górskie, jedna z najstarszych polskich ras. Charakteryzują się dużą inteligencją i wytrwałością w pracy.

W Regietowie należy skręcić w prawo, mijając cerkiew św. Michała Archanioła i po około 2 kilometrach dojechać do miejscowości Skwirtne, w której znajduje się niewielka drewniana cerkiew św. Kosmy i Damiana. Docierając do głównej drogi, którą opuściliście w Smerekowcu, kierujcie się w lewo, do niewielkiej cerkwi pw. św. Paraskewii w Kwiatoniu.

Piktogram parkingu.po lewej stronie drogi lub tuż przy świątyni.

Kontynuując podróż na zachód w kierunku Uścia Gorlickiego, do którego dojedziecie po około 5 minutach (34 kilometry). Na wprost widać niewielką cerkiew grekokatolicką św. Paraskewii, która do 1997 roku była używana jako kościół rzymskokatolicki.

Stąd możecie wybrać dwie opcje dalszej wycieczki: kontynuować podróż głównym wariantem trasy przez Klimkówkę, gdzie znajduje się Jezioro Klimkowskie (Zalew w Klimkówce), można odpocząć nad wodą lub skierować się na opcjonalną trasę. Wybierając ją, poznacie uzdrowisko Wysowa Zdrój oraz zobaczycie piękne zabytkowe cerkwie w Czarnej i Brunarach Wyżnych.

PIktogram opcji wycieczki

Uście Gorlickie – Wysowa – Czarna – Brunary – Ropa

Mapa wariantu:

 

Z ronda w Uściu Gorlickim kierujecie się na południe, do Wysowej, od której dzieli Was 10 kilometrów.

Piktogram parkingu. Najlepiej zatrzymać się na dużym parking po lewej stronie. Łatwo go dostrzec, znajduje się zaraz za stojącym po prawej kościołem Najświętszej Marii Panny Wniebowziętej, którego architektura nawiązuje do tradycyjnego budownictwa sakralnego regionu. Zbudowano go w latach 30. XX wieku z myślą o coraz większej rzeczy kuracjuszy przybywających do Wysowej.

Wysowa Zdrój to kameralne uzdrowisko pozbawione zgiełku typowego dla większych miejscowości. Zanim udacie się do parku zdrojowego, podejdźcie ok. 600 m dalej drogą, którą przyjechaliście do prawosławnej cerkwi pw. św. Michała Archanioła z kompletnym barokowym ikonostasem. Przy świątyni skręćcie w lewo i idźcie łagodnie pod górę, by po chwili znów w lewo skierować się do parku zdrojowego. Drewniana pijalnia oraz przepiękny stary Dom Zdrojowy to wspaniałe miejsca do złapania odrobiny odpoczynku i nostalgii. 

Punkty gastronomiczne znajdują się w parku oraz przy parkingu (karczmy z kuchnią regionalną po obu stronach ulicy), gdzie zostawiliście samochód.

Piktogram wycieczki pieszej.Wysowa Zdrój jest punktem wyjścia dla pieszej wycieczki "Na szlakach wokół Wysowej Zdrój", która prowadzi szlakami wokół tej miejscowości, przez Kozie Żebro, Hańczową i Ropki.

Z Wysowej powrót w kierunku Uścia Gorlickiego tą samą drogą. W Hańczowej, po prawej stronie, można dostrzec między drzewami prawosławną cerkiew pw. Opieki Bogurodzicy. Przed Uściem Gorlickim należy skręcić w lewo, kierując się drogowskazami wskazującymi drogę do cerkwi w Czarnej i Brunarach Wyżnych. Do pierwszej dojedziecie po około 4 kilometry od skrętu. Trzeba uważać, by jej nie przeoczyć, gdyż stoi kilkadziesiąt metrów od drogi, ukryta pośród drzew. Najlepszym punktem orientacyjnym jest parking znajdujący się przy łagodnym łuku drogi w lewo.

Świątynia została wzniesiona jako cerkiew pw. św. Dymitra w 1764 roku. Obecnie jest użytkowana jako kościół rzymskokatolicki pw. Matki Boskiej Nieustającej Pomocy.

Dalej należy kierować się na Śnietnicę. Chcąc obejrzeć tutejszą XVIII-wieczną cerkiew pw. św. Dymitra trzeba zjechać w lewo w miejscu, gdzie główna droga ostro skręca w prawo. Niewielka świątynia stoi około 1,5 kilometra od zjazdu, w pobliżu kościoła pw. św. Andrzeja Boboli.

W kolejnej wsi – Brunarach Wyżnych – znajduje się jeden z najcenniejszych zabytków na Waszej trasie – cerkiew św. Michała Archanioła, obecnie kościół pw. NMP Wniebowziętej. Ciekawa architektura oraz bogate wyposażenie wnętrza, m.in. pięknie zdobiona ambona, chór i rokokowa ława, sprawiły, że świątynia znalazła się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO.

Po minięciu świątyni należy skręcić w prawo i kierować się do miejscowości Ropa, gdzie kończy się wariant wycieczki. Skręcając w prawo możecie dojechać nad Jezioro Klimkówka (opis przy głównej trasie). 

Decydując się na pozostanie na głównej trasie, z ronda w centrum Uścia Gorlickiego należy kierować się na Ropę. Przy wyjeździe z miejscowości, po prawej stronie, znajduje się cmentarz parafialny a tuż obok kolejny cmentarz wojenny. Wkrótce rozpoczyna się podjazd na wzniesienie, którym będziecie się poruszali przez kilka kilometrów, mając po prawej stronie widoki na Jezioro Klimkówka, znane też jako Zalew Klimkówka. Wprawne oko kinomana rozpozna scenerię hitu „Ogniem i Mieczem” w reżyserii Jerzego Hoffmana. Tak, tak to właśnie tutaj Skrzetuski płynie Dniestrem.

Waszą uwagę z pewnością zwróci też stojący po lewej stronie kościół w Klimkówce (40 kilometrów) z wieżą i gankiem. Nieco za świątynią znajduje się zjazd prowadzący bezpośrednio nad wodę.

Piktogram opcji wycieczki2 kilometry za Klimkówką w prawo odchodzi droga do miejscowości Łosie (2 kilometry) i Bielanka (4 kilometry).

W pierwszej z nich stoi pochodząca z początku XIX w. drewniana cerkiew grekokatolicka pw. Narodzenia Najświętszej Marii Panny a w jej pobliżu Zagroda Maziarska. Jej nazwa nawiązuje do zajęcia, którym zajmowali się przed wiekami mieszkańcy wsi – handlowali mazią i smarami uzyskiwanymi w procesie suchej destylacji odpadów sosnowych, które używano głównie do smarowania osi drewnianych wozów. W II połowie XIX wieku, wraz z rozwojem przemysłu naftowego w okolicy, łosianie zaczęli się przestawiać na produkcję i handel smarami technicznymi i olejami pochodzenia ropnego.

W Bielance można podziwiać cerkiew pw. Opieki Najświętszej Marii Panny, której górna część wieży pomalowana jest na niebiesko. Co ciekawe, w świątyni odbywają się nabożeństwa rzymskokatolickie, greckokatolickie i prawosławne.

Z kolei w miejscowości Ropa stoi interesujący kościół pw. św. Michała Archanioła. Nie sposób go przegapić, gdyż dwie murowane kaplice zwieńczone wieżami, które dobudowano kilkadziesiąt lat po powstaniu świątyni, znajdują się idealnie na wprost.

Kilkaset metrów za kościołem dojeżdżacie do drogi nr 28 (48 kilometry), którą opuściliście w Gorlicach. Tu kończy się podróż śladami Łemków, za Wami pozostają malownicze tereny Beskidu Niskiego.

Zachęcamy, by tu wrócić i samodzielnie odkrywać ślady historii. W niemal każdej wsi znajdziemy oryginalne kapliczki i krzyże przydrożne stawiane przed laty przez wyznawców religii rzymskokatolickiej, grekokatolików i prawosławia, którzy zgodnie żyli przez wieki, odkryjemy ślady dawnego układu domostw i pól. Okolica ma swój niepowtarzalny klimat, w którym zakochało się wiele osób, uciekając tu z wielkich miast.


Powiązane treści

Powiązane treści