6 września 1917 roku po raz pierwszy w dziejach wojen uderzenie z powietrza przesądziło o losach ofensywy. 24 dwumiejscowe samoloty niemieckie zmasakrowały oddziały brytyjskie na przeprawach przez rzekę Sommę w rejonie Bray oraz St. Christ. 48 ludzi w drewnianych samolotach zadecydowało o losach kilkudziesięciu tysięcy Brytyjczyków, a może... o losach wojny. Samoloty pochodziły z zakładów lotniczych w Halberstadt, zaś okrutny żart historii polegał na tym, iż firma ta powstała jako niemiecka filia... Brytyjskiej i Kolonialnej Spółki Lotniczej sławnej firmy Bristol. W Halberstadt w roku 1916 zaprojektowano samolot, który w swym założeniu odwrócić miał tragiczne położenie załóg dwumiejscowych samolotów obserwacyjnych. Maszyny takie, oznaczone w Niemczech literą C, służące jako "oczy armii", w starciu z myśliwcami wroga nie miały szans. Dla ich obrony zorganizować zamierzano specjalne eskadry ochronne (niem. "Schutzstaffeln") wyposażone w szybkie, dwumiejscowe myśliwce o zasięgu odpowiadającym dalekim misjom maszyn rozpoznawczych. Klasę tę oznaczono C-Leicht (lekkie), w skrócie CL. Produkt Zakładów w Halberstadt nie w pełni odpowiadał tym założeniom: wytrzymały, opływowy, dobrze uzbrojony (docelowo: 2 km pilota i 1 strzelca o 360-stopniowym polu ostrzału), miał jednak wadę wrodzoną w postaci słabego silnika Mercedes D.III. Był jednak na tyle podobny do jednomiejscowych myśliwców Albatros D.III i Pfalz D.III, że wielu alianckich pilotów drogo zapłaciło za próbę ataku na Halberstadty od tyłu. Zmuszenie "tajemniczej" maszyny, pilotowanej przez niedoścignioną załogę, do lądowania na terytorium alianckim wyjaśniło zagadkę. Klęska Halberstadta CL II jako myśliwca rozpoczęła jego brytyjską karierę jako samolotu pola walki. Ataki szturmowe nad Sommą i podczas niemieckiej kontrofensywy pod Cambrai przemieniły niedoszłe eskadry ochronne w "eskadry bitewne" (Schlachtstaffeln), zaś frontowa historia uczyniła z Halberstadtów ... "niezniszczalne, pancerne samoloty". Było to oczywistą nieprawdą: Halberstadt CL II miał drewniany kadłub o półskorupowej konstrukcji z pracującym pokryciem z brzozowej sklejki i drewnianą konstrukcję płatów krytych płótnem. Metalowa była tylko konstrukcja usterzenia, golenie podwozia i zastrzały jednoprzęsłowej komory płatów. Górny płat, zawieszony nisko nad kadłubem pozwalał na nieograniczony ostrzał z k.m. strzelca, zaś wspólna ?wannowa? kabina na dobrą współpracę załogi. 560 maszyn wyprodukowanych w macierzystych zakładach oraz u licencjobiorcy, Bayerische Flugzeuge Werke, wpisało się w historię lotnictwa wojskowego mimo przeciętnych własności lotnych, słabego silnika i (wbrew opinii wroga) dużej wrażliwości na ostrzał. Wady te w pełni potwierdzili także lotnicy polscy, używający w latach 1919-1921 15 Halberstadtów ? m.in. w 2 i 3 Eskadrze Wielkopolskiej. Egzemplarz CL.II Bay o numerze 202/18 służył do celów łącznikowych, operując także z lotniska Kraków-Rakowice. 70 lat później, na terenie tego samego lotniska, podjęto w Muzeum Lotnictwa restaurację innego łącznikowego Halberstadta CL.II o numerze 15459/17. Ten unikatowy egzemplarz służył w czasie I wojny światowej samemu głównodowodzącemu niemieckich sił lotniczych - gen.por. von Hoeppnerowi. Do 1943 eksponowany był w Niemieckich Zbiorach Lotniczych, porzucono go później na terenie okupowanej Polski, gdzie odnaleziony został w 1945 roku. Przeniesiony do Krakowa w 1963, przetrwał jako jedyny na świecie kadłub wraz z usterzeniem, silnikiem, podwoziem i baldachimem. Samolot odbudowany tu został w latach 1990-1993. Zrekonstruowano również niezwykłe malowanie maskujące, którego relikty zabezpieczone są pod warstwą zmywalnych farb współczesnych.
Rozpiętość |
10,8 m |
Długość |
7,3 m |
Masa startowa |
1150 kg |
Maksymalna prędkość |
165 km/h |
Pułap |
5100 m |
Zasięg |
450 km |
Uzbrojenie |
2 stałe km-y Spandau MG.08/15 kal. 7,92 mm, 1 ruchomy km Parabellum kal. 7,92 mm i 50 kg bomb |
Silnik: 6-cylindrowy, rzedowy, Mercedes D.III o mocy 160 KM (118 kW) (silnik po remoncie w Muzeum został uruchomiony) |