Co się zmieni na trasach rowerowych w Małopolsce?
Jako cyklista z przebiegiem blisko 250 tysięcy kilometrów pierwszy raz poczułem się tak poważnie potraktowany. Skoro marszałek Małopolski Jacek Krupa porzucił inne pilne zajęcia i zaapelował do miłośników dwóch kółek: "Wskakujcie na rowery! Mamy dla was coś wyjątkowego" - to od takiej deklaracji nie ma już odwrotu. Choć mapa tras rowerowych VeloMałopolska musi robić wrażenie nawet na tych, którym dotychczas wydawało się, że zjeździli już wszystkie drogi i bezdroża regionu, to wygląda na to, że byliśmy w błędzie. Dopiero teraz – czyli w praktyce najpóźniej do końca 2018 roku – będziemy mogli przejechać bezkolizyjnie, specjalnie wyznaczonym, oznakowanym i bezpiecznym szlakiem całą Małopolskę. Wzdłuż i wszerz. Dosłownie!
Będzie można się kopnąć rowerem nie oglądając na samochody (!) np. z Zakopanego do Tarnowa, albo z Brzeska do Oświęcimia. I to wszystko daleko od szosy! To ważne, bo dotychczas argument o niebezpiecznej bliskości pędzących samochodów skutecznie odstraszał bardzo wielu, by wsiąść na rower i sprawiał, że łatwe trasy rowerowe wcale takie łatwe nie były. Osobiście jestem podekscytowany takim rozwiązaniem, nawet jeśli spora część VeloMałopolska jest ciągle jeszcze tylko kolorową kreską na mapie. Czekam bardzo cierpliwie i sprawdzam w terenie, jak to będzie wyglądało.
Łatwe trasy rowerowe to trasy dla (prawie) każdego
Czy wszyscy miłośnicy roweru będą zachwyceni powstaniem VeloMałopolska, która ma być łatwą trasą dla każdego? Oto jest pytanie! Z pewnością z tego grona wykluczyć trzeba będzie miłośników jazdy ekstremalnej, poszukujących mocnych wrażeń, czyli stromych podjazdów do wspinaczki i takich samych zjazdów. Trudno, nie tędy droga. To znaczy – cykliści-ekstremiści – nie jedźcie tą drogą! Nachylenie trasy nie przekraczające pięciu procent sprawia jednak, że trasy VeloMałopolska będą w zasięgu możliwości każdego, kto tylko potrafi wsiąść na rower i jechać przed siebie. To bardzo dobra wiadomość. Skoro rower i aktywność fizyczna mają stać się alternatywą (a może nawet terapią) dla współczesnych cyberuzależnień, to muszą dać szansę masowemu kolarstwu, a VeloMałopolska daje szansę każdemu. Rodziny z dziećmi, ludzie starsi albo początkujący cykliści z brzuszkami nie mogący pochwalić się jeszcze wielką formą – wszyscy oni bez najmniejszego problemu przejadą dowolnie wybrany odcinek VeloMałopolska. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości.
Jeśli dla kogoś VeloMałopolska to trasa za łatwa, bo jego możliwości pozwalają na więcej, nic nie stoi na przeszkodzie, aby wydłużyć dystans i pedałować 100, albo i 150 km - i zjeść śniadanie w Muszynie, a obiad (jako zasłużoną nagrodę) w Tarnowie. Wybieraj, co lubisz. Słowem: trasy na każdą nogę.
A przy okazji. Największy propagator kolarstwa w Polsce i pierwszy nasz kolarz zawodowy Czesław Lang, zachęcając "Małopolska na rowery" przypomniał starą prawdę – przejechanie już tylko 5 km w tempie 140 uderzeń tętna na minutę wydłuża nasze życie o pięć lat! Oczywiście nie każde 5 km równa się pięć lat więcej, ale regularne wsiadanie na rower jest gwarancją dobrego zdrowia do późnej starości. Złośliwi oczywiście dodają, że do cyklistów starość nie przychodzi nigdy. Doprawdy zabawne.
VeloMałopolska jako łatwa trasa rowerowa dla każdego
A skoro wspomnieliśmy o Muszynie, to od popradzkiego odcinka VeloMałopolska proponujemy zacząć. Wiosną tego roku burmistrz Jan Golba ogłosił, że m.in. przy wsparciu finansowym Województwa Małopolskiego po polskiej i słowackiej stronie powstanie 180 km tras rowerowych. To nie tylko w skali Małopolski, ale i całego kraju największe przedsięwzięcie z zakresu infrastruktury rowerowej!
Popradzki odcinek VeloMałopolska w Nowym Sączu będzie się łączyć z VeloDunajec. Dolina Popradu czy Dolina Dunajca? Która piękniejsza i która atrakcyjniejsza do jazdy rowerem? Taki odwieczny spór toczy się pomiędzy kolarzami, ale teraz będzie go można odłożyć na półkę z dyskusjami z gatunku "O wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkiej Nocy". Obydwie doliny największych sądeckich rzek znalazły się w sieci VeloMałopolska. My zaczynamy nad Popradem.
Zobacz filmik i ruszaj!
Wojciech Molendowicz